Ile kosztuje twój czas i po co ci ta wiedza

Myślałeś kiedyś nad tym, ile wart jest twój czas i ile go marnujesz na wykonywanie bezsensownych czynności? Mamy tylko jedno życie, a zupełnie bezproduktywnie poświęcamy je na bzdury, tracimy kolejne lata w kiepskiej i męczącej pracy, spędzamy czas z toksycznymi ludźmi, którzy nas męczą i marnujemy chwile, z których każda powinna być dla nas cenna i poświęcona na robienie tego, co kochamy. Czy umiesz zarządzać czasem i właściwie go wycenić?


Czas jest bezcenny


To ciekawe, kupujemy złoto, bo wiemy, że w długiej perspektywie to się opłaca. Proste, na świecie jest ograniczony zasób tego kruszcu, a więc na pewno złoto nie potanieje. Pomyślmy, a jak jest z naszym czasem? Jego także mamy ograniczony zasób i co więcej, jest absolutnie pewne, że czasu jako takiego nie da się kupić. Jego wartość doceniamy tym bardziej, gdy wiemy, że mamy go mało: gdy jesteśmy chorzy lub starzy. Nauczmy się cenić ten czas, który mamy i poświęcać go na sprawy naprawdę dla nas ważne, a te bardziej błahe zlecajmy innym, aby nie tracić tego co najcenniejsze.


Tylko, jak poznać wartość czasu?


To bardzo proste, musisz ją policzyć. Nie ma nic prostszego niż wyliczenie twojej stawki godzinowej, zwłaszcza gdy pracujesz na etacie i to przez 168 godzin w miesiącu. W tym przypadku wyliczanka jest banalna: bierzesz swoje wynagrodzenie netto, czyli do ręki i dzielisz przez ilość przepracowanych godzin. Załóżmy, że zarabiasz cztery tysiące do ręki i pracujesz na etacie. To nieco ponad 23 złote za godzinę. Tylko teraz pozostaje nam jeszcze jedno pytanie otwarte. Czy faktycznie każdą swoją godzinę sprzedamy za te pieniądze? Czy każdy zapłaci nam a godzinę dokładnie tyle samo, co nasz pracodawca? Jeśli tak, to nie zapominaj, że każda zmarnowana godzina to czas straconego czasu i pieniędzy.


Po co ci ta informacja?


Wbrew pozorom, to bardzo przydatna i praktyczna wiedza. Pomyśl, jeśli chcesz zmienić pracę i kolejny pracodawca proponuje ci wyższą stawkę, ustalając z tobą np. dziewięćset złotych więcej miesięcznie. To opłacalna propozycja, prawda? Właśnie, to zależy. Załóżmy, że nowa praca będzie oznaczała dla nas dodatkowe dwie godziny dziennie, które będziemy spędzać na dojazdach do pracy. To sprawia, że zamiast ośmiu godzin dziennie, poświęcimy pracy dziesięć godzin. Przy pensji 4900 do ręki, będzie to oznaczać praktycznie taką samą stawkę godzinową. Patrząc na to w ten sposób, zmiana jest zupełnie nieopłacalna, prawda? Rzecz jasna warto wziąć pod uwagę inne czynniki: możliwość rozwoju, wyższa składka emerytalna czy większa zdolność kredytowa.


A co z pozostałymi godzinami?


Nie samą pracą człowiek żyje, bo przecież mamy oprócz tego, cały pozostały czas. Tu wyliczenie możemy uśrednić i policzyć każdą godzinę w miesiącu. To nasza realna stawka godzinowa, uśredniony czas, pozwalający na szczegółowe wyliczenia kosztów czasu przeznaczonego na różne czynności. Utrzymajmy nasze wynagrodzenie na poziomie 4000 tysięcy i policzmy, ile warta jest każda godzina naszego życia, dzieląc wynagrodzenie przez 730 godzin, czyli tyle, ile godzin ma miesiąc. Nasz wynik to nieco ponad 5 złotych. Tyle kosztuje nasz czas, tylko ten naprawdę cały: gdy śpimy, oglądamy telewizje czy bawimy się z dzieckiem. Tu dochodzimy do klucza, bo teraz możemy policzyć, co opłaca nam się robić samemu, a co niekoniecznie. Jeśli ktoś zgodzi się za pięć złotych za godzinę posprzątać nasze mieszkanie, to czy jest sens robić to samemu? Nie, zdecydowanie lepiej poświecić ten czas na odpoczynek. W ten sposób wiemy też, czy nasze zakupy mają sens i czy są opłacalne. Dobrze znać stawkę, bo łatwiej podejmuje się decyzje.